Przepis art. 484 § 2 k.c. stanowi, że jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej, to samo dotyczy wypadku, gdy kara umowna jest rażąco wygórowana.
Utrwalona w orzecznictwie sądowym wykładnia tego przepisu wskazuje, że miarkowanie kary umownej może nastąpić tylko na zarzut zobowiązanego do ich zapłaty – sąd nie może tu działać z urzędu.
Żądanie miarkowania powinno zatem być zgłoszone w procesie, w którym problem wysokości kar umownych podlega badaniu przez sąd. Przyjmuje, że jednak, że wniosek o miarkowanie kary umownej nie musi zawierać wprost sformułowania, że dłużnik żąda miarkowania kary umownej, wystarczy, że w trakcie procesu podniesie on także zarzut rażącego wygórowania takiej kary (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 4 września 2014 r, I ACa 72/14).
Z zagadnieniem przesłanek miarkowania kary umownej ściśle wiąże się problem stopnia jej redukcji, gdyż, jak podaje się w doktrynie, z jednej strony obniżenie kary umownej ma sprowadzać się do eliminacji rażącego wygórowania kary, która powoduje, że jej zasądzenie stałoby w sprzeczności z poczuciem słuszności, z drugiej jednak strony nie może prowadzić do zejścia poniżej najszerzej pojętej szkody doznanej przez wierzyciela wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2008 r., II CSK 364/08, uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 6 listopada 2003 r., III CZP 61/03).
W wyroku z dnia 14 kwietnia 2005 r., II CK 626/04 Sąd Najwyższy zasadnie przyjął, że nie można uznać za rażąco wygórowaną kary umownej w wysokości, która wynika z potrzeby skłonienia dłużnika do wykonania zobowiązania lub ze znacznego ryzyka, jakie przyjął na siebie wierzyciel, zawierając umowę.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego kara umowna w rozpoznawanej sprawie nie miała takiego celu. Miała charakter wyłącznie represyjny. Naliczono ją w związku z wypowiedzeniem umowy, w końcowej fazie jej realizacji. Dlatego też zakres, w jakim Sąd Okręgowy obniżył przedmiotową karę, nie prowadzi do naruszenia art. 484 § 2 k.p.c. Apelujący nie kwestionuje ustalenia przez Sąd I instancji, że zakres niewykonanych robót stanowił jedynie około 5% wartości umowy. Nie przeczy też, że powód wykonał pozostałe roboty. Zostały one odebrane, są dobrej jakości i pozwany z nich korzysta.
Powyższe wynika z ustaleń Sądu I instancji, znajdujących oparcie w opinii biegłego T. B.. W końcowej części opinii (k. 487) biegły wyraził nawet pogląd, że „o ile potrącenie części wynagrodzenia powoda w wysokości kosztów uzupełnienia braków (…) było uzasadnione, o tyle zakres i wielkość tych błędów nie uzasadniał odstąpienia od umowy i naliczania kar umownych.”. Jakkolwiek pogląd ten, co do zasady, nie został zaakceptowany przez Sad Okręgowy (w podstawie faktycznej wyroku przyjęto odpowiedzialność powoda za niedokończenie prac), to jednak niewielki zakres prac pozostałych do wykonania, usprawiedliwiał znaczące obniżenie kary. Nie bez znaczenia jest również to, że pozwany nie wykazał, by w związku z wypowiedzeniem umowy powodowi poniósł jakąkolwiek szkodę majątkową. Fakt poniesienia szkody nie jest oczywiście warunkiem naliczenia kary umownej, jednakże niewielka wysokość poniesionego uszczerbku, lub jego brak, może mieć, w konkretnych okolicznościach, wpływ na stopień miarkowania kary. Pozwany znał stanowisko powoda, wyrażone w piśmie procesowym z dnia 10 listopada 2012 roku, mimo to nie podjął jakiejkolwiek aktywności dowodowej dla wykazania czy i jaką szkodę majątkowa poniósł wskutek wypowiedzenia umowy powodowi.
W orzecznictwie (por. wyrok SA w Katowicach z dnia z dnia 17 grudnia 2008 r., V ACa 483/08), trafnie ukształtował się pogląd, że miarkowanie kary umownej w trybie art. 484 § 2 k.c. na żądanie dłużnika należy do tzw. prawa sędziowskiego, zaś regulacja tego przepisu nie zawiera jakichkolwiek wyłączeń.
Przepis ten, mający charakter normy ogólnej może wchodzić w grę w każdym przypadku, gdy w świetle oceny określonego stanu faktycznego, można mówić o tym, że kara umowna w zastrzeżonej wysokości jawić się będzie jako nieadekwatna.
Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie wskazał okoliczności, które miał na uwadze dokonując miarkowania kary, której wysokość, w okolicznościach ustalonych w rozpoznawanej sprawie, uznał za wygórowaną i brak jest w związku z tym podstaw do podzielenia zarzutów apelacji.
Wbrew wywodom apelującego złożenie oświadczenia o potrąceniu nie wyłącza prawa do domagania się miarkowania kary umownej (tak: wyrok Sadu Najwyższego z dnia 21 listopada 2007 r, I CSK 270/07, I CSK 270/07, lex nr 530614).
Na przeszkodzie miarkowaniu nie stoi też rzekome uznanie roszczenia o zapłatę kar umownych.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12 lutego 2015 r., I ACa 1739/14