REKLAMA

Czy znaczne wykonanie dostawy może być podstawą zmniejszenia kary umownej

Zgodnie z § 2 art. 484 k.c. dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej, gdy zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane oraz kara umowna jest rażąco wygórowana.

Katalog kryteriów pozwalających na zmniejszenie kary umownej nie jest zamknięty (…).

Dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej, jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane. „Znaczne wykonanie” jest postrzegane jako część wykonania zobowiązania przekraczająca jego połowę (…). Ocena, czy zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, powinna następować na podstawie kryterium przydatności przedmiotu świadczenia dla wierzyciela oraz z punktu widzenia kryteriów wykonania zobowiązania ustanowionych w art. 354 k.c. (…). 

„Rażące wygórowanie” jako okoliczność uzasadniająca miarkowanie kary umownej musi być postrzegana jako porównanie rozmiaru poniesionej szkody w wyniku naruszenia zobowiązania w stosunku do wysokości zastrzeżonej kary umownej. Kryterium oceny rażącego wygórowania może być także relacja jej wysokości do odszkodowania należnego wierzycielowi na zasadach ogólnych. Sama dysproporcja, nawet znaczna, nie uzasadnia zarzutu o rażącym wygórowaniu kary umownej, a o stanie rażącego wygórowania można natomiast mówić w sytuacji, gdy kara umowna jest równa bądź zbliżona do wartości zobowiązania. Pamiętać bowiem trzeba, że celem zastrzeżenia kary umownej jest wywarcie na dłużniku presji, żeby on swoje zobowiązanie wykonał w sposób należyty. 

Z dużym prawdopodobieństwem możemy przypuszczać, że stan „rażącego wygórowania” zaistnieje wtedy, gdy dłużnik nie wykona zobowiązania lub wykonana je nienależycie, a wierzyciel nie poniesie szkody. Oznacza to odrzucenie tezy o automatycznym uzasadnieniu miarkowania kary umownej, ilekroć wierzyciel w wyniku niewykonania zobowiązania nie poniósł szkody. Zachodzi tutaj potrzeba indywidualnej oceny zastrzeżenia kary umownej i skutków zachowania się dłużnika uchybiającego zobowiązaniu (…). 

Dłużnik może żądać redukcji kary jedynie wtedy, gdy dysproporcja kary jest nad wyraz istotna i dostrzegalna dla każdego obserwatora (…). 

Niewątpliwie ocena stopnia wygórowania kary umownej musi być wieloaspektowa i niepoprawne byłoby porównywanie jej tylko do jednego elementu. Stąd nie wydaje się przydatne poszukiwanie w tym obszarze jedynie jednego kryterium porównawczego, np. odszkodowania należnego na zasadach ogólnych czy też szeroko rozumianego interesu wierzyciela. Ustalenie, że kara umowna jest rażąco wygórowana jest wypadkową bardzo wielu czynników składających się na taką ocenę. Na pewno wpływ na nią będą miały okoliczności takie, jak rodzaj zobowiązania i jego znaczenie dla wierzyciela. 

Świadczenia główne czy też bardziej ogólnie zobowiązania mające istotne znaczenie dla wierzyciela mogą być sankcjonowane wyższymi karami niż niespełnienie świadczenia ubocznego czy też mającego w całokształcie sytuacji stron znaczenie drugoplanowe. Wartość umowy, stopień jej skomplikowania, rodzaj i przyczyna naruszenia także nie pozostają bez wpływu na ustalenie, że zachodzą przesłanki z art. 484 § 2 k.c. 

Niektóre przyczyny, pomimo że zawinione, mogą skłaniać do oceny, że zastrzeżona za ich naruszenia kara umowna będzie rażąco wysoka. W pierwszym rzędzie zatem, badając, czy kara umowna nie jest wygórowana, należy ją ocenić w ogólności na tle samej umowy. Często jest bowiem tak, że kara jest rażąco wygórowana już ab initio, że jedna ze stron narzuca ją drugiej, stwierdzając, że w przeciwnym przypadku - w razie braku zgody na taką wysokość kary - w ogóle umowy nie zawrze. Już zatem ocena dokonana wyłącznie na tle stosunku zobowiązaniowego może wystarczyć do przyjęcia, że kara jest rażąco wygórowana, zwłaszcza jeśli sankcjonuje niewykonanie obowiązków o błahym znaczeniu dla wierzyciela. 

Drugą grupę okoliczności stanowią te związane z oceną konkretnych, negatywnych następstw, które dotknęły wierzyciela na skutek naruszenia zobowiązania. Na tym etapie otwiera się możliwość porównania wysokości zastrzeżonej kary do szkody, jaką wierzyciel poniósł na skutek niewykonania zobowiązania i należnego mu w związku z tym odszkodowania. Kara umowna będzie rażąco wygórowana zwłaszcza wtedy, gdy wielokrotnie przewyższa odszkodowanie, jakie byłoby należne wierzycielowi na zasadach ogólnych (…). 

W pierwszym rzędzie Sąd meriti posłużył się kryterium odwołującym się do stosunku świadczeń zrealizowanych i niezrealizowanych. Proporcja ta wyniosła 2/3 do 1/3. Niewątpliwie założenie to dało asumpt do zmniejszenia kary umownej, ponieważ zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane. Trafnie również stwierdził Sąd a quo, że zastrzeżona kara umowna w wysokości 1 000 000 zł, w okolicznościach rozpatrywanej sprawy, była rażąco wygórowana, gdyż przekraczała sumę świadczeń zrealizowanych i niezrealizowanych. Sąd pierwszej instancji przyjął w takiej sytuacji, że adekwatną kwotą tytułem kary umownej będzie kwota 400 000 zł. Stanowisko swoje uzasadnił tym, że kara taka odpowiada mniej więcej proporcji świadczeń zrealizowanych do świadczeń niezrealizowanych. Sąd jednakże dodał, że doszedł do takiej konkluzji również oceniając stopień winy powódki i często niewymierne straty wyrządzone pozwanej, a także fakt, iż powódka nie widziała żadnych przeszkód w przyjęciu tak wysokiej kwoty kary umownej.

Sąd również podkreślił, że duży stopień winy powódki wynikał stąd, że nie widziała ona żadnych przeszkód we wpisaniu tak dużej kwoty kary umownej, deklarowała zrealizowanie wszystkich dostaw, czego nie uczyniła, mimo wielokrotnych zapewnień, a nadto unikała później kontaktu z pozwaną. Z kolei, w zakresie akcentowanej przez powódkę poniesionej przez pozwaną szkody, stwierdzić trzeba, że nie można rozpatrywać jej tylko w zakresie nieuzyskania przez pozwaną dochodu z racji braku sprzedaży niedostarczonego asortymentu objętego stosowną marżą. 

Pozwana, jak wyżej wskazano, poniosła straty nie tylko wskutek braku konkretnych dostaw, lecz również nastąpiła dezorganizacja pracy jej magazynu oraz konieczność poszukiwania brakujących zniczy celem uzupełnienia braków. Pozwana nie miała, wskutek specyfiki rynku, możliwości uzyskania dodatkowych zamówień na znicze w większej ilości. Słusznie też stwierdziła, że odniosła straty wizerunkowe, gdyż reklamowanego produktu w dużej części brakowało na półkach sklepowych co spowodowało, iż część klientów mogła odejść do konkurencji. Na marginesie podkreślenia wymaga, że wysokość szkody, która stanowiłaby punkt odniesienia w zakresie kary umownej, winna być udowodniona przez powódkę, gdyż z tego faktu wywodziła dla siebie korzystne skutki prawne. Nadto, potencjalna szkoda nie może stanowić jedynego kryterium zmniejszenia kary umownej. Przyjmując takie zapatrywanie, w istocie należałoby uznać, że instytucja kary umownej byłaby zbędna. Wreszcie podkreślić trzeba - na co zwrócił uwagę Sąd Okręgowy - iż strony współpracowały od kilku lat i powódka zawsze akceptowała wzory umów przedkładane przez pozwaną.

Nie można też zapomnieć, że kara umowna winna również spełniać funkcje stymulującą i represyjną.

 

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku - V Wydział Cywilny z dnia 14 lutego 2018 r., V AGa 36/18


Źródło i pełna treść wyroku:
http://orzeczenia.gdansk.sa.gov.pl/content/$N/151000000002503_V_AGa_000036_2018_Uz_2018-02-14_001